niedziela, 22 stycznia 2023

'Warto czekać" - rozdział 3

Wracając na komendę marzę o mocnej czarnej kawie, o dziwo ta czeka już na mnie w pokoju przesłuchań. 
- Dziękuję za kawę - zwracam się do przesłuchującego mnie bruneta, ma obrączkę na lewej dłoni podejrzewam, że przy swoim profesjonalizmie również potrafi współczuć. Biorę łyk i zaczynam swój monolog.
- Nazywam się Natalia Fado, mam 31 lat, jestem rozwódką. Dziś uświadomiłam sobie, że w końcu mój ex po długich 2 latach się wyprowadza. Przyznaję, z tego długo wyczekiwanego szczęścia wypiłam kilka kieliszków po powrocie do domu. Zauważyłam krew na rękach ex a potem usiadłam na czymś ostrym, kiedy zdałam sobie sprawę co to jest, moje odciski już widniały na nożu. A potem...
Urywam. Myślę, co powie na to wszystko Żani, kiedy stąd wyjdę i jej opowiem. Łapię powietrze w płuca... dochodzi do mnie, że moja najlepsza przyjaciółka o niczym nie usłyszy, bo nie żyje.
- Pani Natalio, powiem wprost. Sytuacja jest mocno niekorzystna. Żaneta, pani najlepsza przyjaciółka została pchnięta nożem. Z przebiegu śledztwa wynika, że miała romans z pani mężem. Nawet okiem laika wygląda to na zemstę.
Jego słowa dochodzą do mnie z opóźnieniem, a ich znaczenie wywierca mi w głowie otwór wielkości pomarańczy.
- Jak pan śmie! Nie miałam pojęcia o żadnym romansie, moja przyjaciółka by mi tego nie zrobiła! - wstaję, podchodzę do weneckiego lustra i widzę jak łzy spadają z moich oczu jedna, po drugiej.
Czy to możliwe, żeby jednego dnia poczuć i szczęście i rozpacz?
Wracam na miejsce. Czas spojrzeć prawdzie w oczy.
- Co chce pan wiedzieć, powiem wszystko co wiem choć jak się okazuję, wiem nie wiele.
Brunet odczytuje wiadomość z telefonu, zamyka teczkę, wyłącza nagrywanie.
- Proszę poczekać, za niedługo do pani wrócę.
Staram się zebrać myśli, nagle przychodzą mi do głowy sytuacje z ex i Żanią, które są teraz mocno podejrzane. Wcześniej nie zwracałam na nie uwagi, bo i po co? Pomoc w remoncie, podwózka do Szczecina, nawet to, gdy kilka razy widziałam ich razem w mieście. Mógł sobie układać życie na nowo, do huja, jesteśmy po rozwodzie! Ale czemu z Żanią, ale już się tego nie dowiem. A przynajmniej, nie od niej... Kiedy zbieram się w sobie, gotowa na wszystko co przede mną, wraca śledczy.
- Pani mąż przyznał się do zabójstwa pani Żanety - podkłada mi pod nos kartkę - proszę zapoznać się z protokołem przesłuchania, podpisać go i jest pani wolna.
- To nie możliwe! Ex nie skrzywdziłby Żani, to nie możliwe! - protestuję gdy uwalnia mi dłonie z kajdanek, ręka mimowolnie sięga po długopis. Podpisuję protokół, i wychodzę na korytarz. Z pomieszczenia obok wyprowadzają exa, nie mogę się powstrzymać i zamiast mieć pretensję o romans z moją przyjaciółką mówię do niego:
- Nie zrobiłeś tego, dlaczego się przyznałeś?
- Tak będzie dla ciebie lepiej. - słyszę w odpowiedzi. 
Coś tu śmierdzi i osobiście sprawdzę co a pomoże mi w tym mąż Żani, do którego udam się jak tylko wezmę prysznic.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć! Dziękuję, że znalazłaś/eś czas by zajrzeć do mnie. Mam nadzieję na kolejne wizyty. Pozdrawiam. Daga